Od kilkunastu miesięcy Żory, podobnie jak wiele innych polskich miast, stały się drugim domem dla obywateli Ukrainy. Mieszkają obok nas, mijamy ich na ulicy, spotykamy w sklepie. Czasem pytają nas o drogę, łamaną polszczyzną proszą o pomoc. Uśmiechamy się lekko, bywamy zakłopotani, próbujemy coś powiedzieć, korzystając z tłumacza Google.
Od kilkunastu miesięcy Żory, podobnie jak wiele innych polskich miast, stały się drugim domem dla obywateli Ukrainy. Mieszkają obok nas, mijamy ich na ulicy, spotykamy w sklepie. Czasem pytają nas o drogę, łamaną polszczyzną proszą o pomoc. Uśmiechamy się lekko, bywamy zakłopotani, próbujemy coś powiedzieć, korzystając z tłumacza Google.
Pomysł na przeprowadzenie akcji został podchwycony na IX Ogólnopolskiej Giełdzie Projektów! Jest to wydarzenie organizowane przez Narodowe Centrum Kultury we współpracy z lokalnymi partnerami, skierowane do wszystkich aktywnych przedstawicieli sektora kultury. Tegoroczna edycja trwała trzy dni pod hasłem "animacja+słowo" i odbyła się w Kielcach. Głównym celem Giełdy jest umożliwienie wymiany doświadczeń związanych z realizowanymi projektami kulturalnymi. Jest to jedyna taka okazja, by przedstawiciele instytucji kulturalnych z całej Polski mogli spotkać się w jednym miejscu i podzielić się swoją pasją, motywacją do działania, zainspirować się. Jednym z prezentowanych projektów był projekt "Lublin uczy się ukraińskiego". Bardzo się on nam spodobał, a ponieważ z danych ZUS wynika, że aż 10 % mieszkańców Żor to Ukraińcy uznaliśmy, że warto go przenieść na nasz grunt, zwłaszcza, że są to coraz częściej odbiorcy naszych wydarzeń kulturalnych
Czasem wystarczy niewiele, by zbudować atmosferę porozumienia i otwartości. Chcemy to zrobić w Żorach, korzystając z dobrych praktyk wdrożonych w Lublinie https://hf.org.pl/ao/index.php?id=2352
To tam zorganizowano akcję "Lublin uczy się ukraińskiego". Polegała ona na umieszczeniu w mieście bilbordów z podstawowymi zwrotami w języku ukraińskim ( "Dzień dobry", "Do widzenia", "Dziękuję", "Proszę", "Jak się masz"). Obecność w przestrzeni publicznej grafik z ukraińskimi słowami pozwoli nam na podstawową komunikację z nowymi mieszkańcami, a dla gości z Ukrainy jest miłym potwierdzeniem tego, że polskie społeczeństwo ich dostrzega i akceptuje. Bilbordy z napisem "Dobryj deń" to jednocześnie powitanie imigrantów w Polsce.
- Nie chodzi o to, abyśmy uczyli się mówić biegle po ukraińsku, ale, by powiedzieć "dzień dobry" swemu nowemu sąsiadowi. Każdy z nas, będąc w obcym kraju, czuje się lepiej, gdy ktoś zwróci się do nas w naszym ojczystym języku. To bardzo miłe i życzliwe - wyjaśnia Elżbieta Koczar, która pierwsza dowiedziała się o akcji w Lublinie. - Jako pracownicy MOK byliśmy we wrześniu w delegacji na Litwie. Mieliśmy tam krótkie wystąpienie i rozpoczęliśmy je od "dzień dobry" po litewsku. Atmosfera od razu się ociepliła, a ludzie zaczęli się uśmiechać. Fakt, że ktoś zada sobie trud i sprawdzi, jak jest "dzień dobry" w twoim języku sprawia, że zostaje nawiązane ciepłe porozumienie między innymi kulturami. Tak niewiele potrzeba...
Odbiorcami wydarzeń kulturalnych MOK również są Ukraińcy. Te osoby tutaj mieszkają i warto ich zainteresować sposobami spędzania czasu w naszym mieście, aby ich życie nie ograniczało się tylko do pracy. Organizowano już kurs języka polskiego, inicjatywę "Żorski Teatr Ognia" (współtworzoną przez Ukraińców). Jako ośrodek kultury chcemy działać na rzecz międzykulturowego dialogu, szacunku i porozumienia w naszym mieście.
Z danych ZUS wynika, że liczba pracujących w Polsce obcokrajowców wzrosła o 1/5 w stosunku do ub. roku. Jeśli chodzi o Żory, obywatele Ukrainy stanowią już 10% mieszkańców miasta, a więc są liczną społecznością, której nie da się nie zauważyć.
Bilbordy wiszą od 1 grudnia.
Dodatkowym elementem akcji będzie spotkanie integrujące obie społeczności połączone z degustacją potraw kuchni polskiej i ukraińskiej i wspólnym wykonaniem plakatu, na które już serdecznie zapraszamy 31 stycznia o godz.18.00 do Studia Działań Artystycznych w Domu Kultury.